Asia i Dominik swoje mieszkanie kupili, gdy kobieta była w zaawansowanej ciąży. Z uwagi na zbliżający się poród odłożyli remont liczącej czternaście lat kuchni. Do salonu wstawili tylko meble, a z dalszymi zmianami czekali na wolniejszą chwilę. Ta jednak nie nadchodziła, bo narodziny córki przyniosły małżeństwu tylko kolejne obowiązki. Te z wiekiem dziewczynki nie maleją, a wizja remontu niesprawnej kuchni tylko się oddalała.
Na pomoc przyszła jednak Dorota Szelągowska. Wraz ze swoją ekipą, a także swoją prawą ręką - Darkiem Stolarzem na małej i bardzo wąskiej przestrzeni stworzyli coś pięknego. Flagowym elementem nowego projektu okazało się ogromne lustro. Nim zostało wstawione salon bardziej przypominał korytarz. Teraz zdaje się znacznie szerszy niż w rzeczywistości. Dorocie udało się zachować część dotychczasowych mebli młodego małżeństwa. W nowy wystrój idealnie wkomponowała stary stół czy szarą kanapę. Przyozdobiła ją jedynie kolorowymi poduszkami. Niektóre z poduszek swoją barwą nawiązywały do jasnych, miętowych ścian.
Nieco mniej kolorów w kuchni. Tutaj dominuje teraz czerń i biel. Biel to fasady szafek, czerń emanuje ze ścian. Biało-Czarna jest również podłoga. Wzorzyste panele PVT ekipa Doroty położyła na starej podłodze w zaledwie kilka minut. Całość uzupełniają złote, zawieszone nad blatami, lampy oraz nowoczesny sprzęt AGD. To właśnie on sprawiał wcześniej największy kłopot - okap działał jak chciał, do użycia piekarnika potrzebna była pęseta, a lodówka nie miała rączki. To wszystko utrudniało codzienne korzystanie z pomieszczenia. Teraz przebywanie w kuchni to prawdziwa przyjemność. I mimo jej niewielkich rozmiarów, bez problemu zmieści się tam kilka osób. Oraz wiele urządzeń oraz potrzebnych rzeczy: naczynia oraz produkty żywnościowe można schować m.in. w schowanej we wnęce białej szafie.
Kuchnia i salon Asi i Dominika po wizycie Doroty Szelągowskiej