"Dorota inspiruje": łzy szczęścia i zaskoczenia. Szelągowska zrobiła więcej, niż obiecała

"Dorota inspiruje": łzy szczęścia i zaskoczenia
"Dorota inspiruje": łzy szczęścia i zaskoczenia. Szelągowska zrobiła więcej, niż obiecała
Ciężko powiedzieć, kto był bardziej zachwycony efektem finalnym w pokoju Oliviera: sam chłopiec, którego wszystkie życzenia zostały spełnione, czy może jednak jego rodzice. Zwłaszcza mamę ucieszyła czarna tablicówka na ścianie. To nie jedyny wyjątkowy element wnętrza pokoju, który trzy dni wcześniej był w stanie surowym. Podobnie jak w całym poddaszu, nie było w nim zupełnie nic. Ada, Przemek i Olivier mieszkali we trójkę na parterze w salonie z aneksem kuchennym. Ze względu na brak pomysłów oraz czasu poddasze było w stanie deweloperskim. Teraz nie ma już po nim śladu. Szelągowska postanowiła bowiem nie tylko spełnić prośbę chłopca, ale także zaskoczyć rodziców urządzając również ich sypialnię. - Miałam nie płakać - mówiła Ada, a po jej policzkach leciały łzy szczęścia. Takiej rewolucji się nie spodziewała!
podziel się: