Pierwsze o czym myślimy, gdy rozważamy wzięcie kredytu, to nasza zdolność kredytowa i wysokość rat, które proponuje bank. Ekonomista Marcin Iwuć w "Dzień Dobry TVN" zwrócił uwagę na to, że zbyt rzadko bierzemy pod uwagę dodatkowe koszty.
- Weźmy taki kredyt 300 tys. zł, zaciągnięty na 30 lat, spłacany w ratach równych. Różnica między najtańszą a najdroższą w kosztach wynosi 120 tys. złotych! - mówi.
Te dodatkowe koszty, o których zdarza nam się zapomnieć, to prowizje za udzielenie kredytu, ubezpieczenie pomostowe, ubezpieczenie nieruchomości, ubezpieczenie na życie, a także wycena nieruchomości. Bardzo ważne jest to, żeby analizując kredyt, wziąć od uwagę nie tylko wysokość raty czy oprocentowanie, ale właśnie także te ukryte często koszty.