W 2. sezonie programu "Weekendowa metamorfoza" Krzysztof Miruć przeszedł samego siebie. Takich efektów trzydniowych prac nie spodziewał się chyba nikt, a zwłaszcza właściciele siedmiu wnętrz, które odmieniła ekipa naszego architekta. Bo choć de facto głównych bohaterów tych szybkich rewolucji poznawała dopiero w finale, za każdym razem udawało się trafić w gusta obdarowywanego. A każde przecież były inne, podobne jak pomieszczenia, które zastawał Krzysztof Miruć. W zupełnie innym stanie i służące różnym celom, bo nasz prowadzący remontował salony, sypialnie czy dziecięce pokoje. Za każdym razem stawał na wysokości zadania. Efekty jego pracy? Oszałamiające, zresztą zobaczcie sami.