Zbigniew Sochoń przez lata ciężko pracował w białostockich wodociągach. Od trudów nie ucieka także na swojej działce, w podlaskim Wasilkowie. Mimo, że hektarowy ogród już teraz zapiera dech w piersiach, mężczyzna wciąż znajduje nowe pomysły i sposoby, jak go ulepszyć. Nowe jego elementy buduje nawet podczas wizyty Mai! Razem z prowadzącą tworzy podporę pod pnącze i opala drewno tą samą techniką, jaką wcześniej robił donice czy rabaty.