Ogród przy domy Sylwii i Marcina bardziej przypomina klepisko niż cokolwiek innego. Betonowa wylewka w roli chodnika, szczątkowe kępki trawy, zniszczona brama i mało reprezentacyjne ogrodzenie nie robią dobrego wrażenia. Na pewno nie jest to miejsce przyjazne ich małemu dziecku, ani miejsce, w którym można chcieć się zrelaksować. Czas, by zajął się nim Dominik Strzelec!