To miał być mały remont salonu, bo przylegająca do niego kuchnia czekała tylko na zamówione fronty. Najpierw okazało się jednak, że stolarz dostarczył je niepolakierowane, a potem, że mają one złe wymiary, a meble kuchenne są nieskręcone! Przyszły teść Karoliny, Andrzej, chciał pomóc synowi i jego partnerce w remoncie mieszkania i sam zajął się wymierzeniem i zamówieniem frontów. Niestety, okazało się, że wymiary pobrał przed skręceniem mebli, co spowodowało gigantyczne zamieszanie! Na szczęście Krzysztof Miruć zawsze może liczyć na swoją ekipę - tym razem na stolarza Emila!