Ola i Mateusz są szczęściarzami, bo mają spory salon z jadalnią, kuchnią, a nawet kominkiem. Wnętrze było jednak zagracone, bez stylu, kominek był nieużywany od 5 lat, a pół jadalnianego stołu zajmował ogromny monitor. Rodzina zwróciła się o pomoc w urządzeniu tej przestrzeni do Krzysztofa Mirucia, który nie zrobił wielkiej rewolucji (wiele mebli stoi w tym samym miejscu, co wcześniej), a jednak zmienił to wnętrze nie do poznania! Nadał mu charakteru i wydzielił miejsce do pracy, przez co salon stał się spełnieniem marzeń Oli i Mateusza. Zobaczcie, jak zareagowali na nowe wnętrze!