Dla pani Grażyny i pana Kazimierza Rogowskich, właścicieli ogrodu prezentowanego w 24. odcinku 4. sezonu programu "Nowa Maja w ogrodzie" bardzo ważne było, by spacerowanie, chodzenie czy nawet jeżdżenie po ich działce było proste. Zależało im na dobrej komunikacji między domem, budynkami gospodarskimi, wyjazdem czy parkingiem. Ich kawałek ziemi znajduje się w maleńkiej osadzie o nazwie Budy Polskie i zarówno oni, jak też ich goście, często korzystają z auta. Potrzebowali więc nawierzchni, która poradzi sobie z tym poradzi, a dodatkowo będzie korzystną dla roślin. Projektantka krajobrazu Magdalena Schmitt - Siewruk doradziła im nawierzchnię żwirową. Również Maja Popielarska dostrzega wiele zalet takiego rozwiązania. Oczywiście pod warunkiem, że ścieżki są dobrze położone. W innym przypadku mogą się zapaść. To akurat ścieżce w Budach Polskich nie grozi. - Jest doskonała - zachwycała się nasza prowadząca i opowiedziała krok po kroku, jak powstała ta wzorcowa jej zdaniem ścieżka.
Ogród pani Grażyny i pana Kazimierza Rogowskich znajduje się w środku pola. I to dosłownie, bo zlokalizowany jest w składającej się z 4 gospodarstw osadzie Budy Polskie. Jest małą zieloną wyspą pośród pól uprawnych. A w samym jej środku znajduje się rondo. Od razu przyciąga uwagę odwiedzających i dlatego to od niego Maja Popielarska rozpoczęła zwiedzanie w 24. odcinku 4. sezonu programu "Nowa Maja w ogrodzie". W jego centrum równo przystrzyżony trawnik, na którym właściciele rozkładają meble ogrodowe, na brzegach eleganckie płożące się cisy oraz drzewa. Całe rondo otacza natomiast ścieżka, która łączy wszystkie ważne punkty w tym ogrodzie: dom, budynki gospodarskie, wjazd, ujęcie wody oraz placyk z ogniskiem. Z ronda rozpościerają się też najładniejsze widoki na ogród.
W końcu nie musisz wybierać, czy wolisz mieszkać nad morzem czy w górach. Zobacz wspaniałe domy w lokalizacjach dla najbardziej wymagających – nad wodą u podnóża gór! W sobotę 15 sierpnia od godz. 10:30 zapraszamy na kilka wyjątkowych odcinków programów "Nowe życie na Hawajach" i "Nowe życie na Karaibach".
Każdy czas jest dobry na zmianę, ale latem mamy najwięcej energii i pomysłów! Nawet jeśli nie planujecie teraz remontu, wykorzystajcie sierpień na zbieranie inspiracji, pomysłów i porad, bo nigdy nie wiadomo, kiedy przyjdzie Wasz czas na zmienianie czegoś w domu!
Małe przedmioty czy akcesoria DIY? Czemu nie! Dla wielu schody zaczynają się przy elementach wystroju wnętrz większego kalibru. Często wolimy, nawet dużo wyższym kosztem, zakupić je w sklepie niż samemu spróbować swoich sił w tworzeniu np. stolika. Wydaje nam się, że taki mebel może zrobić jedynie ekspert. Całkiem niesłusznie. W programie "Dorota was urządzi" Dorota Szelągowska udowodniła, że wcale nie jest to tak trudne, jak mogłoby się nam wydawać. A zrobienie stolika własnoręcznie nie tylko odciąży nasz budżet, ale da nam sporo satysfakcji. I wówczas będziemy mieć pewność, że mamy dokładnie taki mebel, jak potrzebujemy. Z naszą ekspertką skonstruowanie go jest naprawdę łatwe zwłaszcza, gdy w sklepie budowlanym zaopatrzymy się w potrzebne elementy, w tym równo przycięte deski.
Fryzjerstwo to nie tylko zawód, ale także ogromna pasja Pawła. Swojej ukochanej pracy poświęca długie godziny, dlatego po powrocie do swojego mieszkania na jednym z warszawskich osiedli, nie ma już ochoty na dodatkowe obowiązki. Niż na pracy w ogrodzie, woli spędzać czas na uprawianiu sportu – jeździe na rowerze, bieganiu czy wizytach na siłowni. Dlatego też ten singiel o duszy artysty wymarzył sobie ogród bezobsługowy, do którego będzie mógł zapraszać swoich przyjaciół. Nasze prowadzące: Izabela Szarmach oraz Olga Piórkowska uważają, że coś takiego jak „ogród bezobsługowy” po prostu nie istnieje. Czy zdołają więc spełnić życzenie Pawła? Czy mężczyzna będzie zadowolony z metamorfozy? Odpowiedzi na te pytania szukajcie w 3. odcinku 3. sezonu „Wymarzonych ogrodów”.
Zabawki czy ozdoby do dziecięcych pokoi potrafią kosztować fortunę, a przecież nigdy nie mamy pewności, czy przypadną naszym dzieciom do gustu, albo czy zaraz im się nie znudzą. Dlatego zdaniem Doroty Szelągowskiej, zawsze gdy mamy taką możliwość, warto robić je samemu. W jednym z odcinków 1. sezonu programu "Dorota was urządzi" pokazała jak szybko i tanim kosztem stworzyć piękne pompony z tiulu. Robiąc je własnoręcznie sami możemy zadecydować o ich kolorze! Wystarczy kupić tiul w naszej ulubionej barwie oraz wstążkę. Przepis od Doroty Szelągowskiej już macie.
Formuła programu "Dorota was urządzi" polegała na tym, że nasza zdolna projektantka Dorota Szelągowska odmieniała wnętrza konkretnego pomieszczenia w mieszkaniach swoich bohaterów. Miała przy tym ograniczony czas - trzy dni oraz ograniczony budżet - maksymalnie 7 tysięcy złotych. W ten sposób prowadząca miała nie tylko dokonywać spektakularnych metamorfoz u uczestników programu, ale także zainspirować Was do zmian i udowodnić, że można zrobić to fajnie naprawdę niskim kosztem. Dlatego też nie pozbywała się wszystkich mebli, które jej bohaterowie posiadali w domach, a starała się je ponownie wykorzystać. W jednym z odcinków, w którym urządzała salon dla bezdzietnej pary, zamiast wyrzucać stare, ale wciąż dobre szafy, postawiła okleić je wzorzystą okleiną. W swoim warsztacie krok po kroku pokazała jak to zrobić. To naprawdę proste!
Dorota Szelągowska zachwyca nie tylko całymi wnętrzami, które od lat projektuje i urządza na naszej antenie, ale potrafi zachwycić każdym elementem stworzonego przez siebie pomieszczenia. Zwłaszcza, że część z tych rzeczy wykonuje własnoręcznie. W programie "Dorota was urządzi", choć wówczas nie miała jeszcze swojego mobilnego warsztatu, każdemu z bohaterów starała się zostawić coś od siebie. Pokazywała także, jak w prosty sposób zaoszczędzić na remoncie. A najłatwiej zrobić to wykonując przedmioty codziennego użytku metodą DIY. Tak, jak zrobiła to w przypadku tej nowoczesnej designerskiej lampy. Kupując ją gotową w sklepie wydałaby znacznie więcej, niż wykonując samemu. Nie widać różnicy, a jaka satysfakcja. Sama praca też nie trwa długo - Dorocie Szelągowskiej udało się skonstruować tę lampę w zaledwie 7 minut! A potrzebowała do tego: sznura w oplocie poliestrowym, osłonki, oprawki, taśmy izolacyjnej, nożyka, śrubokręta i żarówki. Nie potrzebowała nawet specjalistycznego sprzętu czy kierunkowych umiejętności!
Dorota Szelągowska uwielbia własnoręcznie wykonywane prezenty. I robi je nie tylko swoim bliskim, ale także bohaterom swoich programów! W ten sposób w każdym remontowanym wnętrzu pozostawia nie tylko pamiątkę po metamorfozie, ale także cząstkę siebie. Sprawia też, że urządzane od nowa wnętrze od razu staje się bardziej swojskie dla nieznającego projektu właściciela. Ale swoje pomysły na własnoręczne wykonywanie przedmiotów codziennego użytku rekomenduje również jako prezenty. Idealnym prezentem zdaje się być stolik kawowy ze sklejki, który zdaniem Doroty Szelągowskiej może przybrać dowolny kształt. W programie "Dorota was urządzi" zrobiła go w kształcie litery M, bo taka jest też pierwsza litera imienia właściciela remontowanego mieszkania. Potrzebowała do tego szablonu, czterech kawałków sklejki o różnej grubości, taśmy, pędzla, oleju lub wosku, wkrętarki, nożyka, wyrzynarki, papieru ściernego oraz kleju.
Kto z nas nie zna problemu, jakim jest bałagan w szafie z ubraniami? Problematyczne są zwłaszcza półki, bo ile razy zdarzyło nam się przeglądać rzeczy leżące na spodzie i w ten sposób przewracać wszystko do góry nogami? A potem czasu na sprzątanie jakby brak... Z patentem Doroty Szelągowskiej już nigdy nie będziemy musieli go wygospodarowywać! W programie "Dorota was urządzi", korzystając z pomocy niezawodnego Darka Wardziaka, na bazie szuflady skonstruowała specjalistyczny wieszak na spodnie. W sklepie kosztowałby nas trochę pieniędzy, a przecież można go stworzyć z elementów starej szafy. Wystarczy wyjąć dno szuflady i przykręcając parę deseczek stworzyć ruchomy wieszak.
Rozplenica japońska odmiany little bunny, nie tylko słodko się nazywa - tłumacząc na polski: mały króliczek - ale przede wszystkim pięknie wygląda. I właśnie dlatego właśnie na tę najmniejszą z rozplenic zdecydowały się Izabela Szarmach oraz Olga Piórkowska projektując mały przydomowy ogród w 2. odcinku 3. sezonu programu "Wymarzone ogrody". - Dorasta do 45 centymetrów, zaczyna kwitnąć na koniec lata i puszcza takie puszyste kłoski - zachwalała sadzoną przez siebie roślinkę Iza. - Lubi żyzną, przepuszczalną, lekko wilgotną glebę i stanowiska nasłonecznione lub lekko cieniste - dodała nasza ekspertka. Jej i jej siostrze ta roślinka bardzo przypadła do gustu. A jak spodoba się właścicielom ogrodu, Iwonie i Nicolasowi?
To nie było łatwe zadanie, ale takowych Izabela Szarmach oraz Olga Piórkowska po prostu się nie podejmują. W 2. odcinku 3. sezonu programu "Wymarzone ogrody" nasze prowadzące stanęły przed misją urządzenia przydomowego ogródka dla młodego małżeństwa: grafika Iwony oraz naukowca Nicolasa, ich kilkuletniej córki oraz psa Nutka. Gdy po raz pierwszy pojawiły się na działce, zastały jedynie nieładne ogrodzenie, trochę trawy oraz zwiędłe choinki. Mimo naglącego czasu oraz niewysokiego budżetu zdołały stworzyć prawdziwe cudeńko praktycznie z niczego. Właściciele nie wierzyli, że na małej przestrzeni naszym zdolnym projektantkom udało się zmieścić wszystko, co sobie zamarzyli: strefę relaksu, miejsce zabaw dla małej dziewczynki, schronienie dla psa oraz warzywnik. I to wszystko w naprawdę ładnym stylu. Musimy to powiedzieć: Iza i Olga to nasze wymarzone prowadzące!
Designerskie wnętrza tanim kosztem to specjalność Doroty Szelągowskiej. I to od wielu lat. Już w swoim pierwszym programie - "Dorota was urządzi" zachwycała pomysłowością, dobrym gustem i umiejętnością oszczędzania. W każdym wnętrzu, które urządzała starała się zostawić coś od siebie, coś wykonanego własnoręcznie. I choć nie miała jeszcze wówczas swojego mobilnego warsztatu, chętnie wychodziła na zewnątrz, by dzielić się swoimi ideami i wskazówkami nie tylko z widzami, ale też okolicznymi mieszkańcami. W jednym z odcinków pokazała jak stworzyć designerską ozdobę ścienną. I wcale nie trzeba wydawać fortuny na obraz. Wystarczy mieć trochę materiału, ramkę oraz wskazówki od Doroty Szelągowskiej. Bo fantazji nam przecież nie brakuje: to od nas będzie zależało, ile takich obrazków przygotujemy i jaka galeria z nich powstanie. Wszystko w naszych rękach. Do dzieła! Przed rozpoczęciem prac przygotujcie sobie jeszcze tylko nożyczki do materiału i klej tapicerski w spreju!
Zadanie, które w 2. odcinku 3. sezonu programu "Wymarzone ogrody" otrzymały Izabela Szarmach i Olga Piórkowska, nie było proste. Na małej i zaniedbanej ogrodowej przestrzeni musiały znaleźć miejsce dla pragnących relaksu zapracowanych rodziców: grafika Iwony oraz naukowca Nicolasa, a także obszar zabaw ich kilkuletniej córki oraz psa Nutka. Do tego bohaterom programu zależało na zakryciu nieestetycznego ogrodzenia. Dlatego nasze zdolne projektantki postawiły na ogrody wertykalne. By wykonać je jak najniższym kosztem zdecydowały się na wykorzystanie używanego już drewna. Problemem były jednak plamy, które są skutkiem ubocznym ciśnieniowego impregnowania drewna. Olga i Iza i z tym poradziły sobie bez większego problemu. Po prostu użyły farby kryjącej. Niskie koszty, pomysłowość, trochę pracy i w ogrodzie Iwony i Nicolasa jest naprawdę pięknie!
Patrząc na ogród, który Maja Popielarska odwiedziła w 23. odcinku 4. sezonu programu "Nowa Maja w ogrodzie", ciężko uwierzyć, że jego właścicielka pani Katarzyna Cholewińska ogrodnictwem zainteresowała się stosunkowo niedawno. A konkretnie, gdy wraz z mężem kupiła dom na osiedlu domów jednorodzinnych w Kamionkach obok Poznania. Chciała, by jej działka wyróżniała się od innych i stąd inwestycja w piękny ogród. Gdy już zaczęła się nim zajmować, pasja do ogrodnictwa pochłonęła ją całkowicie. Efekty tego przepiękne, ale Maję Popielarską najbardziej zachwyciły róże. To ulubione kwiaty pani Katarzyny Cholewińskiej i w ich hodowli jest prawdziwą ekspertką. Jej rad słuchała nawet nasza prowadząca!
Mogłoby się wydawać, że po tylu latach emisji programu "Nowa Maja w ogrodzie" i tylu podróżach po całym kraju naszej Mai Popielarskiej nie da się już zaskoczyć. A jednak, pani Katarzynie Cholewińskiej się udało. W 23. odcinku 4. sezonu tego koronnego ogrodowego formatu pokazała prowadzącej swój wyjątkowy powojnik odmiany Rooguchi. Bardzo pięknie rozwija się rosnąć przy tarasie swojej właścicielki, choć warunki ma tutaj wyjątkowo trudne - niedobór deszczu sprawił, że dopadł go mączniak. Zdolna ogrodniczka poradziła sobie jednak z chorobą i teraz roślina jest w świetnej formie. I kwitnie nawet wtedy, gdy kwitnąć wcale nie powinna! To cieszy nie tylko Maję Popielarską, ale także owady, które chętnie pojawiają się przy kwiatach. Pani Katarzyna stawia na ekologiczne rozwiązania, toteż nie robi oprysków przeciwko owadom. Dzięki temu jej ogród jest jeszcze ciekawszy!
W 2. odcinku 3. sezonu programu "Wymarzone ogrody" Izabeli Szarmach i Oldze Piórkowskiej przyszło urządzać niewielki przydomowy ogródek należący do polsko-francuskiego małżeństwa Iwony oraz Nicolasa, a także ich kilkuletniej córki oraz psa Nutka. Na niewielkiej przestrzeni musiały znaleźć przestrzeń dla każdej z tych osób, a przy tym jak najszczelniej zasłonić nieestetyczny płot. Wysokie drzewa nie wchodziły tutaj w grę, dlatego Olga postawiła na nieoczywistą odmianę brzozy, a mianowicie brzozę Youngii, czyli brzozę płaczącą. Jej szczepiona odmiana jest bardzo droga, jednak naturalna wersja tej odmiany brzozy brodawkowatej jest już nieco tańsza. Dlatego też ograniczone czasem oraz budżetem ogrodniczki zdecydowały się na nią postawić. I nie znaczy to wcale, że ogród Iwony i Nicolasa będzie wyglądał gorzej.
Gdy pani Katarzyna Cholewińska wraz z mężem kupowała dom w Kamionkach pod Poznaniem, wcale nie pasjonowała się ogrodnictwem. Dopiero, gdy zaczęła urządzać swój własny skrawek ziemi, projektowanie, tworzenie i dbanie o ogród pochłonęło ją w całości. Kiedyś nie lubiła prac ogrodowych, teraz poświęca im cały wolny czas i w rezultacie w jej ogrodzie można znaleźć prawdziwe skarby. Takie jak miniaturowe oczko wodne stworzone w beczce na wodę deszczową. Maja Popielarska, która odwiedziła ogród pani Katarzyny w 23. odcinku 4. sezonu swojego programu, była zachwycona tym pomysłem i z myślą o widzach dopytywała, jak stworzyć takie cudeńko. By Was zainspirować, rozrysowaliśmy wszystko po kolei. Stworzenie takiego oczka nie jest trudne, a sprawi, że ogród stanie się wyjątkowo atrakcyjny i nieco tajemniczy. A w takim oczku wodnym doskonale sprawdzi się miniaturowa odmiana lilii wodnych.
Projektując ogrody w programie "Wymarzone ogrody" nasze zdolne prowadzące Izabela Szarmach i Olga Piórkowska przede wszystkim starają się spełnić oczekiwania swoich klientów, czyli właścicieli kolejnych działek, na które przybywają. Chcą się dowiedzieć, jakie są ich gusta, jakie kwiaty i rośliny powinny znaleźć się w ogrodach. Czasem mają jednak okazje dołożyć coś od siebie, włożyć do ogrodów naszych bohaterów, coś co kochają najbardziej. Tak było w 2. odcinku 3. sezonu, kiedy to nasze zdolne projektantki urządzały ogród małżeństwa z kilkuletnią córką oraz psem. Postanowiły zakupić dla tej rodziny swoje ulubione hortensje bukietowe, zdradziły też, jaką odmianę lubią najbardziej. Jest to odmiana limelight. - Ma piękne pełne kwiaty, które kwitną przez całe wakacje. Będzie więc wyglądała obłędnie przez cały okres, w którym najczęściej korzysta z ogrodu. Ta odmiana bardzo dobrze znosi stanowisko nasłonecznione - zachwalała ją Iza.
W 2. odcinku 3. sezonu programu "Wymarzone ogrody" Izabela Szarmach i Olga Piórkowska stanęły przed zadaniem stworzenia ogrodu dla rodziny składającej się z rodziców: grafika Iwony oraz naukowca Nicolasa ich kilkuletniej córki oraz psa. Ze względu na różnorodne potrzeby członków rodziny oraz niewysoki budżet okazało się to prawdziwym wyzwaniem, a mimo to nasze zdolne ogrodniczki znalazły rozwiązanie. Postanowiły samodzielnie wybudować część wypoczynkową dla rodziców oraz domek dla dziewczynki oraz psa Nutka. By zrobić to jak najlepiej i jak najniższym kosztem, zaplanowały każdy detal tych konstrukcji. W sklepie z deskami postawiły na drewno świerku skandynawskiego, ale wykorzystały tę okazję, by wytłumaczyć, kiedy sprawdzi się ono najlepiej, a kiedy lepiej postawić na drewno modrzewia syberyjskiego. Celem Izy i Olgi, prócz stworzenia pięknych ogrodów uczestnikom ich programu, jest także zainspirowanie Was oraz przekazanie Wam ogromnej ogrodowej wiedzy.
W poszukiwaniu niesamowitych ogrodów Maja Popielarska po raz kolejny znalazła się w Wielkopolsce. W Kamionkach nieopodal Poznania odwiedziła panią Katarzynę Cholewińską. Ogród tej zdolnej ogrodniczki już z daleka wyróżniał się na tle osiedla takich samych domów, prawdziwe skarby nasza prowadząca znalazła jednak w środku. Jako, że gospodyni wraz z rodziną mieszka na nowoczesnym osiedlu domów jednorodzinnych, nie może pochwalić się ogromna działką. Dlatego część roślin trzyma w donicach. W roli roślin doniczkowych doskonale sprawdzają się psianka jaśminowa czy kumkwat pospolity. Pierwsza z nich to roślina jednoroczna, która rozrasta się bardzo szybko. Kumkwata pani Malgorzata zimą trzyma w domu, dzięki czemu towarzyszy jej znacznie dłużej. Choć zupełnie inne, te rośliny świetnie wyglądają obok siebie i wspaniale komponują się w ogrodzie, który nasza prowadząca odwiedziła w 23. odcinku 4. sezonu programu "Nowa Maja w ogrodzie".
Nicolas jest pół-Francuzem pół-Polakiem, ale na stałe zdecydował się osiedlić właśnie w naszym kraju. Mieszka tutaj od 18 lat i swoje życie zawodowe poświęcił nauce. Prywatne - żonie Ilonie, córeczce Elenie oraz psu. Od razu widać, że są szczęśliwą rodziną, akceptują siebie oraz swoje słabsze strony, takie jak na przykład to, że ani naukowiec, ani graficzka do "złotych rączek" nie należą. Nie mają też ręki do zieleni - wszystkie choinki, którym chcieli dać drugie życie w swoim ogrodzie uschły, brak też pomysłu na ukrycie nieestetycznego płotu, który oddziela ich działkę od działki sąsiadów. Nieładne otoczenie irytuje Ilonę i dlatego też postanowiła zgłosić się do programu "Wymarzone ogrody". Izabela Szarmach i Olga Piórkowska już ruszyły z odsieczą, a efekty tej misji ratunkowej w 2. odcinku 3. sezonu programu "Wymarzone ogrody". Nasze zdolne ogrodniczki prócz zmierzenia się z oczekiwaniami Iwony i Nicolasa, którzy chcą mieć możliwość zrelaksowania się wśród zieleni, będą musiały znaleźć sposób na kopiącego doły psa Nutka!
W 1. odcinku nowego sezonu "Wymarzonych ogrodów" nasze prowadzące: Izabelę Szarmach oraz Olgę Piórkowską o pomoc poprosili Edyta i Przemek. Małżeństwo z krótkim stażem łączy zamiłowanie do wyspy Bali oraz jej przyrody oraz zieleni. Nasze prowadzące, której żadnej misji się nie boją, podjęły się misji przeniesienia kawałka tej egzotyki na polski grunt. W tym celu musiały skorzystać z egzotycznych roślin, takich jak Pennisetum Rubrum czyli inaczej rozplenicy szczecinkowatej. To trawa ozdobna rodem o purpurowo-fioletowych liściach. Niestety w naszym klimacie nie zimuje. Jeśli więc nie chcemy traktować jej jako rośliny jednorocznej i co sezon kupować nowej, wystarczy wykopać ją przed zimą, przesadzić w doniczkę i schować do pomieszczenia. W ten sposób przechować ją przez najzimniejsze miesiące, by na wiosnę ponownie umieścić w ziemi.
Edyta i Przemek podczas wakacji zakochali się w wyspie Bali, w jej roślinach, jej zieleni, jej naturze. Po powrocie do domu wymarzyli sobie, by ich ogródek w Piasecznie utrzymany był w podobnym stylu. Zadanie nie było proste, bowiem nasz kraj znajduje się w nieco innej strefie klimatycznej niż ta indonezyjska wyspa. Iza Szarmach i Olga Piórkowska podjęły jednak wyzwanie i w 1. odcinku 3. sezonu programu "Wymarzone ogrody" spełniły marzenia tego małżeństwa z dwuletnim stażem. Dla mężczyzny ważny był trawnik oraz stół, przy którym można usiąść z przyjaciółmi, z kolei będąca z zawodu fizykiem Edyta chciała mieć miejsce na odpoczynek po trudnym dniu. Naszym prowadzącym udało się sprostać wszystkim tym życzeniom i to w jak efektywnym stylu!
W 22. odcinku programu "Nowa Maja w ogrodzie" przekonaliśmy się, że kluczem do pięknego ogrodu jest zaufanie, a do pięknego trawnika piasek. Tak przynajmniej uważa ogrodnik pan Bernard Jacek Niezgoda. Gdy po raz pierwszy opowiedział o tym pani Joli, właścicielce działki nad jeziorem Zelwa, którą odwiedziła Maja Popielarska, kobieta nieco wątpiła w prawdziwość tej tezy. Zaufała jednak architektowi krajobrazu i w rezultacie może się teraz pochwalić pięknym ogrodem z jeszcze piękniejszą trawą. W założeniu miała przypominać najlepsze boiskowe murawy i musimy przyznać, że cel został osiągnięty. - Lepiej trawnik zbudować na piasku, jak na glinie - śmiał się pan Bernard w rozmowie z naszą prowadzącą. Piękny trawnik to nie jest jedyna jego zasługa. Warto zwrócić także uwagę na rosnące przy murku bukszpany. Starannie przycinane zimozielone krzewy maskują ciężką zabudowę. - Wrażliwy na przemarzanie i przesychanie bukszpan ma tutaj idealnie zaciszne stanowisko. Murek osłania go od południowej otwartej przestrzeni natomiast fasada domu od północy.
Pan Bernard Jacek Powszuk jest doświadczonym i cenionym ogrodnikiem. W 22. odcinku programu "Nowa Maja w ogrodzie" oprowadził Maję Popielarską po jednym z zaprojektowanych przez siebie ogrodów. Teraz działka położona nad jeziorem Zelwa prezentuje się doskonale, lecz nie zawsze tak było. Gdy ogrodnik pojawił się tutaj po raz pierwszy zobaczył zaniedbany teren o dużym wzniesieniu. Zbocze, które początkowo wydawało się wadą tej działki, zamienił w jej największą zaletę. Spadek wykorzystał do naturalnego nawadniania terenu. Za cel postawił sobie, aby spływ wody po skarpie był jak najwolniejszy. - Rośliny są posadzone wzdłuż warstwic. Gęste, powodują powierzchniową retencję. Chodzi o to, żeby nie dopuścić do tego, by woda nam spłynęła i gdzieś uciekła do jeziora. Chodzi o to, żeby zasiliła nam glebę - tłumaczył naszej prowadzącej. - Im wolniej spływa, tym dokładniej nawilża ziemię - dodał. Maja Popielarska z kolei podsumowała wszystko, czego dowiedziała się od eksperta na temat sadzenia roślin na zboczach: przede wszystkim należy sadzić rośliny w poprzek stoku i robić to jak najgęściej. Powinny być to rośliny o gęstej strukturze, np. rozchodniki takie jak jałowiec płożący.
Program "Wymarzone ogrody" to nie tylko gruntowna metamorfoza w ogrodach naszych bohaterów, ale przede wszystkim inspiracja oraz ogrodnicze porady od naszych ekspertek - Izabeli Szarmach oraz Olgi Piórkowskiej - dla Was. W 1. odcinku nowego sezonu jedna z naszych prowadzących zwróciła uwagę na to, jak sadzić drzewa i jak uniknąć bardzo często popełnianego błędu, jakim jest zasypywanie tej części łodygi, którą drzewo oddycha. W rezultacie dusi się ono i szybko nam usycha. By temu zapobiec wystarczy posadzić je "górką". Taki prosty trik sprawi, że nasze ogrody będą piękne na dłużej!
Ogród nad jeziorem Zelwa, który Maja Popielarska odwiedziła w 22. odcinku programu "Nowa Maja w ogrodzie" służy przede wszystkim celom wypoczynkowym. Jej lwia część to ogród czysto rekreacyjny - wypielęgnowany trawnik, na którym aż chce się odpoczywać oraz piękne rośliny. Z tyłu znalazło się jednak miejsce na mały warzywnik. Powstał on z potrzeby właścicielki pani Joli, która nie była w stanie znaleźć wszystkich potrzebnych produktów w pobliskich sklepach. Postanowiła więc wyhodować je sama. Ten niezwykły warzywnik znajduje się w części leśnej ogrodu i ze względu na korzenie okolicznych drzew cały znajduje się na wzniesieniu w skrzyniach. Tworzą one półkole, a patrząc z lotu ptaka przypominają płatki kwiatu. Taki układ skrzyń pozwala na swobodny dostęp do każdego miejsca tego warzywnika Warzywnika, który rozwija się na kompoście uzyskanym w tym ogrodzie.
Co najczęściej powstrzymuje nas przed zmianą we wnętrzu, które nam się znudziło lub ostatnio jakoś nie przypada nam do gustu? Myśl o bałaganie oraz przeciągającej się na kolejne dni ciężkiej pracy. Jednak wcale nie musi tak być. Na niektóre rzeczy wystarczy po prostu mieć sposób. A w tej dziedzinie Dorota Szelągowska jest prawdziwą ekspertką, co od lat udowadnia na naszej antenie. Błyszczała już w swoim pierwszym remontowym programie - "Dorota was urządzi". Pokazała m.in. sposób na łatwe zrywanie tapety czy witrażowych naklejek, które bardzo ciężko usunąć z okien. Jak się okazuje błędna decyzja o naklejeniu ich, nie musi mieć konsekwencji na całe nasze życie.